 |
Pewien Pan, rozczarowany działaniami Rządu zapytał Premiera „Jak żyć?”. Pytanie natury filozoficzno - egzystencjalnej zrobiło karierę polityczną. Wielu stawia to pytanie i nie znajduje odpowiedzi. Warto poszukać nie tylko odpowiedzi, ale także znaleźć drogę do spokojnego życia.
|
Nasze życie dzieli się na wiele segmentów, które łącznie sprawiają, że jesteśmy tacy, jacy jesteśmy i żyjemy tak jak żyjemy.
Jak ktoś mądry zauważył „życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową”. Już w momencie narodzin zaczynamy się starzeć i nasz organizm podlega destrukcji. Jeszcze przez pewien okres zdolności regeneracji są silniejsze od sił destrukcji, ale wkrótce zaczynamy słabnąć i starzeć się, co kończymy śmiercią. Jednak w życiu wiele zależy od nas.
To jak spędzimy czas pomiędzy narodzinami, a śmiercią zależy w ogromnej mierze od naszych rodziców, a potem nas samych. Edukacja, jest jednym z czynników mającym wpływ na nasze życie, ale jak wskazuje doświadczenie – i Prezydentem może zostać człowiek po zawodówce.
Cały problem polega na tym, że musimy być świadomi potrzeb. Czyli najprościej mówiąc – musimy potrafić dostrzec, że są inne możliwości i tych „innych” poszukiwać.
Dzisiejszy Świat jest nastawiony na bezwzględny zysk. Nie ważne jakim kosztem, nie ważne, kto poniesie ofiarę, ważne, by napchać swoją kieszeń. Szczególnie dobitnie jest to widoczne w sferze żywieniowej i opiece zdrowotnej.
Starsze osoby pamiętają, nie tylko wygląd, ale zapach i smak szynki zrobionej metodą domową – takiej, która powieszona na belce w stodole potrafiła i pół roku wisieć, nie zaśmierdnąć i nie zeschnąć się. Masło, w którym nie ma wody, czy miód, który trzeba było natychmiast przelewać do słoików, bo szybko krzepł.
Dziś mamy wędlinę bez mięsa, warzywa bez witamin, owoce pełne pestycydów itd.
W ochronie zdrowia mamy do czynienia albo z głupotą, albo ze świadomym działaniem mającym na celu doprowadzenie do śmierci jak największej liczby osób chorych – czyli nieproduktywnych.
Podobnie i z innymi sferami życia. Kupujemy przedmioty zupełnie nam nie potrzebne – reklama wmówiła nam, że są niezbędne, że bez nich jesteśmy ubożsi, nie wartościowi. Kupujemy, a później leżą nieużyteczne, jeśli używamy, to za chwile dowiadujemy się, że są już nowsze modele, jeszcze lepiej wyposażone, jeszcze bardziej nam niezbędne. Co gorsze, to ich jakość jest tak skomponowana, by wkrótce po upływie (obowiązkowej przecież) gwarancji psuły się i wymagały zastąpienia nowymi.
Ale nie jesteśmy bezradni. Możemy zmieniać swój los, możemy dokonywać bardziej świadomego wyboru, nie dawać się oszukiwać, możemy wyprzedzać niekorzystne dla nas działania władz.
Czy potrzeba do tego zdolności jasnowidzenia?
Oczywiście, że nie.
Należy kształtować swą osobowość, rozbudzać ciekawość, stawiać pytania i żądać odpowiedzi. Nie należy łatwowiernie przyjmować tego co jest nam oferowane.
Nie musimy godzić się na kłamstwa i wymuszane decyzje!
Oczywiście dalecy jesteśmy od zachęcania do naruszenia prawa – nawet w ramach tzw. nieposłuszeństwa obywatelskiego. Każdy z nas z osobna MOŻE wpływać na otoczenie przemyślanymi i świadomymi decyzjami.
Korzystajmy z tego.
Pozostaje więc odpowiedź na pytanie „Jak żyć”?
Jak rzekliśmy na wstępie – wiele zależy od świadomości swoich potrzeb. Potrzeby zaś możemy rozwijać, albo tłumić.
Warto zatem rozwijać i poszukiwać nowych – które będą nas ubogacać i przybliżać do marzeń, a tłumić te, które są dla nas szkodliwe, lub odwracają uwagę od celu.
Po prostu, musimy żyć świadomie.
|